Stawiam na dobro Centrum Polsko-Słowiańskiego” – Marian Żak, Prezes CP-S opowiada o przyszłości organizacji.

“W przyszłym roku kalendarzowym Centrum będzie obchodzić 50-lecie założenia. Pragniemy jako Zarząd, aby Centrum było otwarte dla członków i aby członkowie znaleźli u nas ciekawy program w zależności od zainteresowań. „50 imprez na 50-cio lecie” to bardzo odważne hasło, I myślę, że we współpracy całego Zarządu, pracowników i członków Centrum, jest możliwe do zrealizowania.”

– Po pierwsze gratulujemy wyboru na stanowisko Prezesa Centrum Polsko-Słowiańskiego, które objął Pan w grudniu ubiegłego roku. Z organizacją związany jest Pan od 2010 roku, wcześniej piastował Pan w Centrum funkcję wiceprezesa. Na początek naszej rozmowy proszę powiedzieć jak Pan się czuje w nowej roli?

– Wiedziałem, że to bardzo odpowiedzialna rola, będąc Prezesem tak ważnej organizacji w naszej polskiej społeczności. Centrum Polsko-Słowiańskie to jedna z największych organizacji, skupiająca ponad 33 tys. Członków. W roku kiedy zostałem wybrany na pełnienie funkcji Prezesa, praca Centrum była utrudniona przez COVID-19. Prezes jest szefem organizacji i odpowiada za wiele rzeczy, a przecież jest nadal wolontariuszem i nie pobiera za to pieniędzy. Oczywiście w przepisach podane jest, że należy przynajmniej 6 godzin na miesiąc poświecić pracy, ale jest to prawie niemożliwe, aby w tym wymiarze godzin zdążyć wszystko załatwić.

Po pierwsze należy przygotować Agendę czyli plan działania na comiesięczne zebranie Zarządu CP-S. Należy przestrzegać By-Law CP-S, stosować się do Robert’s Rules, a także do przepisów organizacji non-for-profit. Więc odczuwam tę odpowiedzialność jako Prezes CP-S i wkładam dużo czasu, aby zdążyć z wykonaniem zadań. Przede wszystkim dziękuję pracownikom CP-S za ich oddanie podczas trudnego czasu jaki przeżywamy wszyscy, ze względu na panującą pandemię.

Dziękuję członkom Zarządu za wkład pracy i dyskusje, które mam nadzieję doprowadzą do rozwoju działalności CP-S. Jak Państwo wiecie, COVID-19 zatrzymał działalność wielu organizacji non-for-profit, ale dzięki finansowej pomocy rządu federalnego USA, organizacje przetrwały. Teraz trzeba zacząć wszystko od początku. Każda decyzja w takich momentach jest bardzo ważna i w Centrum takie decyzje są podejmowane. Poszukujemy Dyrektora Rozwoju (Development Director), osoby odpowiedzialnej za rozwijanie nowych programów i zdobywania na te programy grantów od sponsorów czy też od fundacji. Bardzo dziękuję Zarządowi za przegłosowanie tej trudnej, ale bardzo ważnej decyzji, aby Centrum mogło się rozwijać i proponować dla członków nowe programy i spotkania.

W przyszłym roku kalendarzowym Centrum będzie obchodzić 50-lecie założenia. Pragniemy jako Zarząd, aby Centrum było otwarte dla członków I aby członkowie znaleźli u nas ciekawy program w zależności od zainteresowań. „50 imprez na 50-cio lecie” to bardzo odważne hasło, I myślę, że we współpracy całego Zarządu, pracowników i członków Centrum, jest możliwe do zrealizowania. Mamy w Polonii wielu artystów, pisarzy, dziennikarzy, działaczy, których możemy zaprosić na spotkania czy też prezentacje np. książek. Możemy również zaprezentować koncerty i na pewno członkowie Centrum znajda coś interesującego dla siebie. Pragnę, aby Centrum podczas 50-lecia było zauważone i przyciągnęło do nas nowych członków.

– Czy w związku ze zmianami personalnymi priorytety Zarządu największej społeczno-kulturalnej polonijnej organizacji ulegną zmianie?

– Ważnym celem dla Centrum jest, aby członkowie odnaleźli tu interesujące dla siebie wydarzenia. Mamy programy społeczne, które z dużym sukcesem działają od lat. Ale chcemy rozwinąć nowe programy dla naszych członków, by propagować programy kulturalne: wystawy, koncerty, spotkania z autorami. Mam nadzieję, że nowe programy zaprezentowane przez Centrum spodobają się członkom. Pragnę także, aby członkowie czuli się odpowiedzialni za Centrum i brali aktywny udział w naszych propozycjach. Zarząd Centrum będzie wdzięczny za sugestie czego członkowie Centrum oczekują.

Od lewej Marian Żak, Andrzej Duda – Prezydent Polski z Pierwszą Damą Agatą Kornhauser, Maciej Gołubiewski – Konsul Generalny w New York.

 

Jeśli ktoś z Państwa ma jakieś propozycje, to proszę zgłosić się do administracji i przedłożyć je. Bardzo chętnie te propozycje przedstawię do Zarządu. Miejmy nadzieję, że w ten sposób Centrum będzie miejscem spotkań i towarzyskich rozmów.

– Centrum Polsko-Słowiańskie jest największą społeczno-kulturalną organizacją skupiająca ponad 30 tysięcy członków na wschodnim wybrzeżu. Czy w związku z tym ma Pan wyznaczone cele, aby zaspokoić oczekiwania członków, rozsianych niemal po całych Stanach?

Tak to prawda, że Centrum ma dużo członków m.in. w Chicago. Wydajemy kwartalnik „Echo Polonijne”, który w wersji elektronicznej promuje Centrum na naszej stronie internetowej. W ten sposób docieramy z wiadomościami do członków rozsianych po całych Stanach. Mamy również kanał YouTube i możemy rejestrować nasze spotkania czy koncerty i dzielić się z członkami, którzy nie mogą przyjechać do Nowego Jorku. Teraz jest dużo możliwości na kontakt medialny i tu w tym miejscu chcę osobiście bardzo Pani podziękować za wspaniałą pracę, jaką Pani Agnieszka Granatowska wykonuje każdego dnia. Załatwia Pani wiele spraw związanych z Centrum, prowadzi Pani naszą gazetę, a już nie wspomnę o ilości telefonów odbieranych codziennie w biurze. Cały Zarząd docenia bardzo Pani pracę. Jest Pani bardzo miła dla interesantów. Nie słyszałem żadnej krytycznej uwagi na Pani temat. Wiem, że często interesanci mają jakiś problem i każdy pragnie natychmiastowej odpowiedzi a Pani potrafi spokojnie odpowiedzieć na najtrudniejsze tematy. To wielka zaleta i dziękuję, za tak świetną pracę na rzecz Centrum.

– Każdy miłośnik Chopina kojarzy Pana nazwisko z New York Dance & Arts Innovations, niedochodową organizacją, którą założył Pan w roku 1998 pełniąc funkcję Prezesa. Czy w związku z Pana artystyczną działalnością Polonia może się spodziewać, że CP-S będzie kolebką polonijnej twórczości artystycznej? Zaznaczmy, że CP-S posiada piękną salę widowiskową znajdującą się przy 177 Kent Street na Brooklynie.

Tak, to prawda lubię organizować spotkania kulturalne: koncerty i wystawy. Zawodowo występowałem w teatrze jako tancerz a potem jako choreograf. W USA jestem organizatorem Międzynarodowego Festiwalu „Chopin i Przyjaciele.” Intensywnie szukam następcy, aby festiwal był kontynuowany. Mam nadzieję, że Znalazłem bardzo interesującego artystę kompozytora Jakuba Polaczyka. Jest on teraz Dyrektorem Wykonawczym i Artystycznym organizacji New York Dance & Arts Innovations, której jestem założycielem. W tym roku Jakub Polaczyk przygotowuje bardzo interesujący program na Festiwal, który odbędzie się w listopadzie. Ja sam nie wierze, ale to już XXIII Festiwal!

Ks. Józew Szpilski zapowiada koncert “MISA APUNCTA” kompozytor Jakub Polaczyk. Utwór muzyczny napisany “Na cześć 150- lecia Crześcijaństwa w Polsce.


Gustavo Casenave Quintet: Od lewej Gustavo Casenave, fortepian, wyróżniony Latin Grammy; Marian Zak – Dyrektor Festiwalu; Pedro Giraudo, kontrabas; Nick Danielson, skrzypce; Alejandro Aviles, saksofon i flet; Franco Pinna, perkusja. Wysokiej klasy artyści występujący w PSC.

Bardzo cenię Jakuba, który poświecą dużo czasu, aby tegoroczny festiwal się odbył. Zawsze, przez wszystkie lata, Centrum gościło festiwal. W 2020 roku niestety przepisy miasta nie pozwoliły, aby festiwal odbył się w lokalu Centrum. W tym roku wygląda podobnie, nie jesteśmy pewni czy będziemy mogli przygotować program w CP-S. Ale mam nadzieję, że w 2022 podczas 50-lecia Centrum, będzie mógł zaprezentować kolejną edycję Festiwalu.
Mam też nadzieję, że problem z COVID-19 będzie już opanowany przez naukowców, którzy cały czas pracują, by medycyna stworzyła odpowiednie środki zapobiegające rozwojowi tej choroby. Będziemy więc planować imprezy na 2022 rok i mamy nadzieję, że będziemy się osobiście spotykać i przebywać wspólnie z artystami, czego Państwu i członkom Centrum życzę.

Artyści wykonawcy utworu “MISA APUNCTA”. Od lewej: Lenka Pellant, skrzypce; Marcin Pekala, organy; Ks. Joseph Szpilski (oklaskujący artystów siedząc); Jakub Polaczyk, kompozytor; Wokaliści: Markus Kaitila, Vivian Yan, Jacob Ingbar, Tommy Schefffer, Artemisz Polonyi, Martin Schreiner, Bogna Kicinski, Marian Żak – Dyrektor Festiwalu.

– Od ponad półtora roku przyszło nam funkcjonować w czasach pandemii, nie ma co ukrywać, że jest to bardzo trudny czas dla każdej organizacji, tym bardziej dla niedochodowej jaką jest Centrum Polsko-Słowiańskie. Jak widzi Pan przyszłość CP-S w nowej rzeczywistości, po pandemicznej rzeczywistości?

Oczywiście przyszłość naszego życia zależny czy COVID-19 będzie opanowany, czy dalej będą wprowadzane restrykcje. Cały czas czekamy na zarządzenia i cieszymy się, że restrykcje są wycofywane. Na co dzień pracuję jako nauczyciel w publicznym High School i bardzo cieszę się z faktu, że mogliśmy wrócić do klas, aby uczyć młodzież.

Myślę, że jeśli będziemy mieli imprezy w Centrum, musimy opracować instrukcje, co będzie wymagane, aby osoby z zewnątrz: członkowie czy goście znali procedurę i stosowali się do niej. Chcemy, aby tegoroczne spotkanie z członkami, które odbędzie się w grudniu odbyło się w siedzibie Centrum.

Czas tak szybko biegnie: dopiero w grudniu 2020 roku zostałem wybrany Prezesem, a tu już wrzesień 2021. Przed Zarządem jest dużo pracy, aby przygotować się do 50-lecia, które powinno być zauważone przez naszych członków i Polsko-Słowiańską społeczność w Nowym Jorku i innych miastach USA. Mamy bardzo dużo członków z Chicago, którym jesteśmy bardzo wdzięczni, że chcą być naszymi członkami.

– Centrum Polsko-Słowiańskie działa na terenie USA, ale jest także widoczne w Polsce. Usługi, które są świadczone dla seniorów są finansowane przez New York City Council, Department for the Aging. Proszę uchylić rąbka tajemnicy czy oprócz tego, że CP-S otrzymuje dotacje z amerykańskich urzędów organizacja, której jest Pan obecnie prezesem otrzymuje wsparcie finansowe np. z Ministerstwa Spraw Zagranicznych?

– To wspaniale wyróżnienie dla Centrum, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyznało nam grand między innymi na kwartalnik „Echo Polonijne”. Otrzymaliśmy również dofinansowanie na prowadzenie strony internetowej i przeprowadzenie cyklicznego koncertu „Polonia Wspiera Talenty”. Centrum Polsko-Słowiańskie ścisłe współpracuje ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”, z Fundacją Wolność i Demokracja oraz z Biblioteką Narodową w Warszawie, gdzie nasz kwartalnik jest prenumerowany od początku istnienia, czyli od 2015 roku.

– CP-S w głównej mierze utożsamiane jest z organizacją, która świadczy na wysokim poziomie szereg usług socjalnych i imigracyjnych i co najważniejsze za te usługi nie pobiera opłat. Czy w tej kwestii coś się, zmieni czy zakres usług socjalnych, imigracyjnych ulegnie zmianie?

Programy, które działają od lat i pomagają, jak Pani powiedziała na wysokim poziomie polsko-słowiańskiej społeczności oczywiście, że będą dalej funkcjonować. Jeśli będziemy mogli coś zmienić, to tylko rozszerzyć te usługi. Wiem, że Kluby Seniora pracują znakomicie, że nasi seniorzy, do których ja też się zaliczam są bardzo zadowoleni. Dziękuję Dyrektorom Programów za ich wzorową pracę. Wiem, że pracowników mamy bardzo oddanych, a niektórzy pracują wiele lat. Znają bardzo dobrze swoje zadania, wiedzą, jak zdobywać pieniądze, aby program kontynuować, więc nie musimy nic zmieniać. Ja dałbym Dyrektorom większą autonomie w gospodarowaniu funduszami. Dyrektor występuje o fundusze i powinien mieć prawo decydować, jak wydaje się pieniądze przyznane na jego program. Wiem, że bardzo dobrze też działa program imigracyjny. Myślę, że te programy są stale potrzebne naszym członkom. Oczywiście może każdy obywatel korzystać z programów, które Centrum prowadzi, mimo że nie jest członkiem CP-S.

– W przyszłym roku CP-S będzie obchodziło 50-lecie działalności. To niesamowita rocznica czy już może Pan powiedzieć jakie plany ma organizacja, jeżeli chodzi o celebrowanie tak dostojnego jubileuszu?

– Tak jak już wspominałem wcześniej, wystąpiłem z hasłem „50 imprez na 50-lecie”. Myślę, że to interesujący pomysł. Oczywiście możemy też zorganizować Bal na 50-lecie w Centrum. Dysponujemy całym wyposażeniem, aby taki bal się odbył. Mamy piękną salę na Kent Street, musimy tylko jak najszybciej sfinalizować pozwolenie określające, ile osób może jednorazowo przebywać w tym pomieszczeniu. Powołaliśmy Komitet Budowlany, który nad tym pracuje. Miejmy nadzieję, że do końca roku uda się nam tę sprawę załatwić. Myślę, że Centrum zasługuje na to, aby członkowie mogli być dumni z obchodów 50-lecia. Takie rocznice powinny być obchodzone hucznie. Mając takie możliwości jakie ma Centrum: pomieszczenia ze sceną, fortepian, oświetlenie, nagłośnienie – pozostają tylko pomysły i ich realizacja. Myślę, że Zarząd zatwierdzi taki plan i będziemy je mogli zrealizować w 2022 roku.

Chciałem podziękować Zarządowi, że wybrał mnie na to odpowiedzialne stanowisko, a zarazem czuję się zobowiązany do zwiększenia mojego zaangażowania w sprawy Centrum. Chciałbym wspomnieć, że przez siedem i pół roku organizowałem w „Klubie Europa” tzw. Arts Nights – Wieczory Artystyczne. Wiec wiem, jak przygotować się do „50 imprez na 50-lecie”, ponieważ przygotowywaliśmy do 70 imprez rocznie, więc znam mechanizm działania.

Bardzo liczę na rzesze zwolenników imprez jak również artystów, którzy będą mogli być częścią naszych obchodów 50-lecia i będą zadowoleni.

– Na zakończenie naszej rozmowy proszę powiedzieć o swoich osobistych pasjach i zamiłowaniach. Wiemy, że ma pan dorosłe córki oraz kochane wnuki. Czy zaszczepił Pan w nich bycie społecznikiem z duszą artysty?

– Tak, pasji mam wiele, nie tylko artystyczne, ale również sport: sporty wodne z pływaniem i żeglowaniem, tenis, zimą narty. Oczywiście uwielbiam Broadway, koncerty muzyczne, teatr dramatyczny i balet. A czas upływa nieubłaganie, stale do przodu i trudno za nim nadążyć. Staram się być bardzo aktywny, ale czasem czuję zmęczenie. Bardzo jestem zadowolony z rodziny. Mam dwie córki, jedna już z doktoratem, a druga kończy doktorat. Mają wspaniałe dzieci i to jest największa radość babci i dziadka. Dwie wnuczki są już w High School, świetnie się uczą i grają w piłkę nożną. Mam też dwóch wnuczków 9 i 8 lat, wysportowani młodzi dżentelmeni. Wszyscy grają na instrumentach muzycznych, śpiewają i tańczą tak, że sztuka jest im nie obca. A czy będą społecznikami to się okaże. Mam nadzieję, że tak.

– Czy u wnucząt pielęgnuje Pan znajomość języka i kultury polskiej?

– Wszystkie wnuczki uczą się języka polskiego, poznają polską kulturę. Poza tym uczą się jeszcze języków obcych. Myślę, że wyrosną na wartościowych obywateli. Poznają inne kultury. Żyjemy w USA, a tu przecież mieszkają ludzie z całego świata i trzeba rozumieć ich odmienną kulturę, co nie jest łatwym zadaniem. Myślę, że gdy mamy trochę tolerancji, to nawet jak nie znamy tej innej kultury, potrafimy się zainteresować lub tylko obserwować. Tolerancja to wielka zaleta jak się żyje w tym wzorcu świata społecznego. Dla mnie USA to wzór na świat połączony. Ludzie, którzy chcą przetrwać, wychować swoje dzieci i zadbać o rozwój ludzkości na przyszłość. Aby nowe pokolenia miały mniej problemów. Ale życie ma swoje niespodzianki, z którymi kolektywnie jest łatwiej dać sobie radę.

– Czego można Panu życzyć w ramach objętej funkcji Prezesa?

Myślę, że to nie ja powinienem na to pytanie odpowiedzieć. Ale chyba najważniejsze, abym dalej miał wytrwałość i dużo nowych pomysłów, by doprowadzić do rozwoju Centrum. Oczywiście sam tego nie jestem wstanie dokonać. Liczę na wsparcie Zarządu, ponieważ ja mam tylko jeden głos, a Zarząd liczy 9 osób. Jednak większość decyduje w jakim kierunku będzie się rozwijało Centrum. Więc jeszcze raz dziękuję za dotychczasowe wsparcie Zarządu i liczę na wiele pomysłów od członków Zarządu i pomoc w ich realizacji.

Najważniejsze jest, aby naszym celem było „Dobro Centrum Polsko-Słowiańskiego”, a nie poszczególnych, indywidualnych ludzi. Jeśli taka myśl przewodnia będzie myślą na spotkaniach Zarządu, to jestem pewny, że Centrum pokaże swoje możliwości. Życzę pracownikom wytrwałości w tych trudnych czasach pandemii i liczę na wsparcie w realizacji tych ambitnych celów. Cieszę się, że w składzie Boardu jest ksiądz Joseph Szpilski, którego praca w Zarządzie CP-S jest dla nas bardzo ważna. Powiedziałbym, że pilnuje naszej moralnej odpowiedzialności za Centrum.

Oczywiście każdy członek Boardu ma swoja wartość i zalety. Myślę, że mając gazetę możemy publikować co o sprawach Centrum myślą inni członkowie Zarządu. Myślę, że to będzie dobra idea, aby każdy członek zarządu miał możliwość wypowiedzenia się publicznie. Na zebraniach nie zawsze jest czas na takie dyskusje.

Na zakończenie dziękuję członkom CP-S, którzy swoją składką w wysokości 10 dolarów bardzo nam pomagają, aby Centrum mogło istnieć. Składka była zatwierdzona 44 lata temu. Więc wiecie Państwo jaką ma teraz wartość. Jeśli możecie przeznaczyć dodatkową sumę na Centrum, mamy specjalny przycisk na naszej stronie internetowej i można wpłacić donację.

Mamy też osobny guzik na wpłaty i powiększenie Funduszu Stypendialnego, który wznowiliśmy w tym roku. Jesteśmy instytucją non-for-profit i funkcjonujemy dzięki składkom członków, funduszów z grantów czy też donacji prywatnych osób i fundacji. Dziękujemy za każdą pomoc jaka jest możliwa z Państwa strony. Życzę wszystkim jak najmniejszych kłopotów związanych z COVID-19.

– Dziękujemy za rozmowę!

Rozmawiała Agnieszka Granatowska